Aplikacja Duolingo robi ostatnio dużo szumu dookoła siebie. Nie bez przyczyny, bo ułatwiają dostęp do usługi, którą do tej pory trudno było zdobyć. Ewentualnie można było za nią słono zapłacić: kursy językowe.
O Duolingo pisałem już jakiś czas temu, a link do artykułu znajdziecie na naszym szkolnym blogu. Polecam ją użytkownikom na niższych poziomach zaawansowania, ale dostrzegam też jej wady.
Ostatnio Duolingo wypuściło na rynek nową usługę: Duolingo Test. Test ma w zamiarze autorów zastąpić testy General English dotychczas obecne na rynku światowym jak Cambridge English Language Assessment jak i amerykański TOEFL i oczywiście wiele innych.
Czy taki test spełnia swoją rolę? Według tej recenzji znalezionej na ELTJam zdecydowanie nie. Ten i wiele innych komentarzy wskazują na wspólną tendencję: Duolingo jest świetnie przygotowane od strony programistycznej, ale jest dużo słabsze od strony lingwistycznej. Ciągle brak rozsądnego rozłożenia akcentów w języku. Zbyt duży nacisk położony na uczenie się mało przydatnych słów zamiast słów kluczowych i zdecydowanie zbyt mało kontekstu.
Na zakończenie, żeby złagodzić nieco tę krytykę trzeba przyznać Duolingo jedną rzecz: cały czas się zmienia i ulepsza. Może za jakiś czas poprawią swoją usługę i trzeba będzie dokonać ponownej oceny? Tego im życzę, bo co by nie mówić to ich sowa jest na prawdę sympatyczna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz