Witam wszystkich na moim blogu w 2017 roku.
Siedzę tutaj i myślę czym podzielić się z wami po 10 latach kariery nauczycielskiej.
Chciałbym zacząć od czegoś pozytywnego, więc wklejam link do filmu, na którym George Carlin miażdży eufemizmy. Film o angielskich eufemizmach jest raczej dla starszej publiczności (dorośli i młodzież przynajmniej licealna). Zawiera chyba tylko jedno słowo na f, więc jeszcze daje radę.
Co nauczyciele angielskiego mogą zrobić z tym filmem?
Przede wszystkim warto go obejrzeć i pośmiać się z naszych amerykańskich przyjaciół. Potem możemy dojść do gorzkiej konkluzji, że w sumie nie jesteśmy tacy różni.
Kiedy przebrnąłem przez etap samokrytyki naszedł mnie pomysł, żeby wykorzystać ten film na moich kursach angielskiego (pracuję w Blue Pencil na warszawskim Bemowie). Wpadłem na pomysł, żeby moi uczniowie przećwiczyli wychwytywanie pojedynczych słów, więc zrobiłem listę słów i kazałem im wychwycić eufemizmy, których używa George np:
die _________ (odpowiedź: pass away)
Pomysł spodobał się większości moich uczniów i raczej nie było problemów z odrobieniem takiej pracy domowej.
Mój kolega - Andy - wpadł na jeszcze inny pomysł. Może nawet lepszy. Napisał zdania zawierające odpowiedniki eufemizmów (ktoś może wie jak to powiedzieć jednym słowem?) i kazał uczniom je "przetłumaczyć" na politycznie poprawną wersję.
Na pewno można zrobić dużo więcej z tym filmem. Jeśli macie pomysły to podzielcie się nimi w komentarzach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz